Rano obudziłam się około godziny 10. Mimo, że nie wydarzyło się jeszcze nic wyjątkowego, uśmiechałam się sama do siebie. "Spokojnie, może Travie jednak zrezygnuje, nie nakręcaj się" powtarzał sobie w kółko, ale to nic nie dawało. Ogarnęłam się i zeszłam na dół na śniadanie. Nie mogłam jednak nic przełknąć, więc wypiłam tylko sok. Tym razem jabłkowy. Siedziałam i pisałam z Justinem. Napisałam mu, żeby był u mnie jak najszybciej. Był po dziesięciu minutach.
- Co jest? - powiedział wchodząc. On się czuł u mnie jak u siebie.
- Nic. - powiedziałam siedząc przy stole i grając w jakąś grę w komórce
- Więc po co miałem przyjechać?
- Tak sobie - powiedziałam obojętna - nudziło mi się.
- Nessy ! - krzyknął
- Spokojnie. Żartuję - zaśmiałam się, odłożyłam telefon na stół i wskoczyłam na Justina oplątując go nogami. On od razu wepchnął mi język do gardła. Całowaliśmy się tak stojąc (on stał, ja nie) na środku kuchni.
- No ładnie kuzyneczko - usłyszałam za sobą głos i momentalnie zeskoczyłam z Justina.
- Sharon !? - krzyknęłam rzucając się kuzynce na szyję. - Co ty tu? Jak to?
- Przyjechałam w nocy. Rodzice mówili, żeby cię nie budzić.
- Hej, Shar - powiedział Justin przytulając moją kuzynkę. - Kiedy my się ostatnio widzieliśmy?
- 6 lat temu, jak z tobą zrywałam - zaśmiała się, a ja razem z nią. Na samo wspomnienie, jak Justin i Sharon całowali się jako dzieci poprawiał mi się humor.
- Na schodach teatru - dodał Justin z uśmiechem - Pamiętam.
- Widzę, że ładnie zaszaleliście. I przez 6 lat nie znaleźliście chwili, żeby mnie poinformować, że jesteście razem?
- Jesteśmy razem od kilku dni. Co tam u Ciebie? Opowiadaj.
- No więc... jest szansa, że będę tu mieszkać, jak twoi rodzice się wyprowadzą. Albo inaczej. Oficjalnie i prawnie będę mieszkać u cioci Sarah. Wiecie, siostra mojej mamy. A że ona mieszka 3 domy od was, nikt mi nie udowodni, że nie mieszkam u niej tylko u was. No i ogólnie jutro jest sprawa, czy mogę zamieszkać w LV u cioci. I jest to tylko formalność, bo i rodzice i ciocia się zgadzają i jeszcze mnóstwo innych rzeczy. No i prawnik mówi, że od jutra moim miejscem zamieszkania będzie LV.
- O fuck ! - krzyknęłam i zerwałam się, kiedy zobaczyłam godzinę. Była 12, a o 13 byłam umówiona w pubie. - Juuuustin ! - krzyknęłam, kiedy byłam już w moim pokoju.
Przyszedł mój chłopak, a za nim weszła Sharon.
- Nie wiem, w co się ubrać. To nie jest spotkanie jak wczoraj, tylko bardziej na luzie, nie? No bo w pubie.
Zadzwonił mój telefon. Spojrzałam na wyświetlacz. Był to menager Travie'go.
- Napewno się rozmyślił. Tylko nie to ! - zaczęłam panikować, chodząc po pokoju.
- No wiesz, jak nie odbierzesz, to się nie dowiesz - powiedziała Sharon
- Masz rację - powiedziałam, przykładając telefon do ucha - Halo?
- Cześć Nessy. Słuchaj jest sprawa.
- Tak? - powiedziałam drżącym głosem.
- Możemy przełożyć spotkanie na wieczór? - powiedział, a ja odetchnęłam z ulgą. - Bo Travie musi jeszcze na wywiad skoczyć. Co powiesz na 22? Chociaż nie, ty jesteś za młoda. 20? Wypijemy jakiegoś drinka, pogadamy. Co ty na to?
- Jasne. Do zobaczenia. Hej, a na jakim kanale będzie tan wywiad?
- MTV o 14. Do zoba. - powiedział, a ja się rozłączyłam.
Rzuciłam się na łóżko i tak leżałam.
- Co powiedział? - spytała Sharon.
- Co powiedział ?! - nie odpowiadałam, więc Justin krzyknął i położył się na mnie. Chciałam go zwalić, ale miał większą siłę.
- Spotkanie przełożone na wieczór - powiedziałam, ale on zamiast zejść ze mnie, zaczął mnie lizać po szyi. Spojrzał na Sharon znacząco.
- Jezu, co to się dzieje z tą młodzieżą - powiedziała i wyszła z pokoju. My się tylko zaśmialiśmy i wróciliśmy do poprzedniej czynności.
- Justinnn. Tak w dzień?
- A czemu nie? - zapytał retorycznie.
Po jakimś czasie padliśmy zmęczeni na łóżko. Wstałam i zaczęłam się ubierać.
- Wstawaj, kretynie - rzuciłam w Biebera poduszką, który tylko się na mnie gapił.
Cały dzień spędziłam miło z JB i Sharon. Siedzieliśmy akurat w moim pokoju i oglądaliśmy wywiad z Travie'm. Powiedział, że dzisiaj spotka się z dziewczyną, którą chce w swoim nowym teledysku. Wywiad się skończył, była 18:30.
- Co mam założyć? - powiedziałam - Nigdy tam nie byłam. Co to za miejsce?
- Byłem raz z Mikey'em. To jest takie miejsce dla skate'ów bardziej. Wiesz... Wszyscy luźno ubrani itd. - powiedział Justin.
- Nie mam takich rzeczy - powiedziałam.
- Jak nie? - powiedziała Sharon. Moja kochana kuzynka wybrała mi to: <klik>.
- Shar, idziesz z nami? - spytałam, malując się.
- No nie wiem... A mogę?
- To jest miejsce publiczne. Każdy tam może przyjść. Pewnie, że idziesz - powiedziałam, przeglądając się w lustrze.
Po chwili byliśmy już w samochodzie. Jechaliśmy z Kennym, żebyśmy mogli pić. O godzinie 19:50 byliśmy już w "Marien". Zamówiliśmy na początek po jakimś drinku [ stawiał Justin ] i czekaliśmy na Travie'go i Martina.
- Siema - powiedział - Jestem Travie.
Nie wierzyłam. Właśnie podszedł do mnie Travie McCoy. A za nim Bruno Mars.
- Siema - powiedziałam - Nessy, to Sharon moja kuzynka, a to Justin, jak pewnie wiecie.
Chłopacy dosiedli się do naszego stolika, który był okrągły. Travie wbił się między mnie,a Sharon, a Bruno między mnie a Justina. To wyraźnie wkurzyło mojego chłopaka, ale oczami dałam mu do zrozumienia, żeby odpuścił. Pogadaliśmy trochę o teledysku. W między czasie wypiliśmy po kilka drinków.
- Pokażesz nam jak tańczysz? - powiedział Travie - leci fajna muzyka, podobna do mojej.
- Jasne. Travie, chodź ze mną.
- Nie, ja popatrzę. Może Bruno.
- Poszedłbym, ale trochę boję się Justina - zaśmiał się i spojrzał na Justina, na co on się tylko uśmiechnął.
Zaczęliśmy wywijać na parkiecie. Wszyscy na nas patrzyli, tym bardziej, że Bruno Mars tańczył z dziewczyną Justina Bieber'a. Dobrze się bawiłam tego wieczoru. Zmęczeni usiedliśmy do stolika, gdzie Sharon całowała się z Travie'm.
- Szybka jest - wysapałam, popijając drinka.
W pewnym momencie do klubu weszła Kim Kardashianz siostrą Khloe, a za nimi grupa fotografów. Dziewczyny się do nas dosiadły. Miło sobie gadaliśmy, a paparazzi cały czas robili nam zdjęcia.
- Kto idzie tańczyć ?! - krzyknęłam, ale tylko Mars był chętny.
Wróciliśmy do domu w środku nocy. Justin spał u nas. Rano, kiedy wstaliśmy [ może nie tak rano] od razu weszliśmy na komputer, żeby zobaczyć, co o nas piszą.
Były fajne tytuły:
"Pijany Bruno Mars tańczy z dziewczyną Justina Bieber'a, a ten zabawia siostry Kardashian"
"Nietrzeźwi Justin Bieber, Bruno Mars, Travie McCoy i siostry Kardashian na jednej imprezie"
"Pijany Justin Bieber szuka pocieszenia u Kim Kardashian?"
"Justin Bieber pociesza się u Kim Kardashian po stracie ukochanej na rzecz Bruno Marsa?!"
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Już mi się nie chce pisać <lol2>.
Komentować ! <3
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz