czwartek, 24 listopada 2011

Rozdział 9 - " nie bardzo rozumiałam, jednak nie chciałam jej urazić."

- Justin... Mało pamiętam - powiedziałam, przytulając się do niego.
- Za to ja dużo. - uśmiechnął się.
- Sharon ma dzisiaj tą sprawę w sądzie, nie? Mam nadzieję, że będzie z nami mieszkać. - zwróciłam się do niego trochę zdenerwowana.
- Będzie, na pewno będzie. Wiesz, że ona z nami nie wróciła, nie?
- Coo? - odwróciłam się momentalnie na te słowa.
- No. Pojechała do hotelu z Travie'm... Ale chyba już wróciła.
W tym momencie ktoś zapukał do drzwi.
- Proszę - krzyknęliśmy jednocześnie, a w drzwiach pojawiła się zapłakana Sharon.
- Co się stało? - krzyknęłam i podbiegłam do niej.
- Możemy pogadać? - powiedziała, siadając na kanapie. 
- Jasne, Justin wyjdź - powiedziałam, siadając obok niej.
- Ale... - zaczął Bieber, ale mu przerwałam.
- Wyjdź do cholery !
Justin wyszedł, a Sharon rozpłakała się jeszcze bardziej.
- Nessy... - powiedziała, zalewając się łzami.
- Co jest? Sharon, mi możesz powiedzieć.
- Przespałam się z Travie'm. - nie bardzo rozumiałam, jednak nie chciałam jej urazić.
- Aha... - powiedziałam, bo nie miałam pomysłu na nic innego.
- Nie rozumiesz, prawda?
- Nie. W ogóle. Przecież seks jest czymś fajnym.
- Ale to był mój pierwszy raz. I to bolało. I się nie zabezpieczyliśmy. Boję się.
- Boże, Sharon. 
- A co, jeżeli będę w ciąży? Zabiję się!
- Nie mów tak. Może nie jesteś w ciąży.
- A jak jestem?
- Spokojnie, dziewczyno. Co Travie na to?
- Przeprosił. Powiedział, że jeżeli będę w ciąży, to będzie płacił na dziecko i przyzna się do niego publicznie. Nie wiem, dlaczego to zrobi. Mi wystarczy, że będzie płacił.
- Ale to chyba dobrze, nie? Dobra, zapomnij na chwilę o tym i mi opowiedz ja było.
- Najpierw trochę bolało, ale potem... nawet fajnie - uśmiechnęła się przez łzy. - I wiesz co? Sprawdziłam w internecie. To jest legalne. Mam już skończone 16 lat.
- Masz dzisiaj sprawę w sądzie. Musisz się ogarnąć, jak tam pójdziesz. O której?
- O 14. 
- Jest 12. Dziewczyno, ogarniemy cię i pójdziesz do sądu, twoja ciocia to wygra i będziesz u nas mieszkać. Sharon, kiedy miałaś mieć miesiączkę?
- Dokładnie za 2 tygodnie.
- To za 2 tygodnie zrobisz test. - uśmiechnęłam się. - Chyba, że wolisz iść do ginekologa i od razu to ustalić?
- Wiesz co? Wolę nie być niepewna. Później zadzwonię i się zarejestruję.
- Dobra.
- Justin! - Sharon podeszła do drzwi i wydarła się, po czym zwróciła się do mnie - Powiem mu. Przecież i tak się dowie.
- Co jest? - powiedział Justin i rzucił się na łóżko.
- Mogę być w ciąży - powiedziała Sharon.
- Co? - Justin zakrztusił się śliną - Ze mną?
- Cooo? - teraz ja się wydarłam patrząc to na JB, to na Shar.
- Żartuję przecież - zaśmiał się, po czym zwrócił się do Sharon - Z Travie'm?
Moja kuzynka nic nie powiedziała, tylko pokiwała głową. Sharon do sądu ubrała się tak <klik>. Sprawa poszła szybko i już po godzinie był koniec. Sharon oficjalnie mieszka u swojej cioci. Postanowiłam, że ten dzień spędzę tylko z Sharon, więc Justin pojechał do siebie. Niestety, jak tylko  Sharon wróciła do domu, zamknęła się u siebie w pokoju. Więc ja postanowiłam trochę posprzątać w moim pokoju, garderobie i łazience. Robiłam porządek w garderobie, kiedy znalazłam moją starą gitarę. Nie grałam od paru lat. Stwierdziłam, że to nie dla mnie i wolę taniec i aktorstwo. Jednak w tym momencie coś mnie podkusiło. Usiadłam na podłodze w garderobie i zaczęłam grać piosenkę "Skyscraper" Demi Lovato. Po chwili dołączyłam też śpiew. Kiedy skończyłam, odłożyłam gitarę tak, jak była i sprzątałam dalej. Kiedy skończyłam sprzątać położyłam się na łóżku. Po chwili zadzwonił mój telefon.
- Halo?
- Nessy Pretson? - znałam skądś ten głos
- Tak? 
- Tutaj reżyser TVD. Pamiętasz? - jak mogłabym zapomnieć?
- Tak, jasne.
- No więc jak? Wciąż jesteś zainteresowana rolą w serialu? Bo mam coś dla ciebie. Spotkamy się dzisiaj, czy mam Ci streścić przez telefon.
- Chętnie bym się spotkała, ale nie bardzo mogę wyjść z domu - skłamałam, nie miałam ochoty.
- Mogę do Ciebie wpaść. Od razu dam Ci scenariusz. Jeżeli sam nie będę mógł podskoczyć, kogoś podeślę.
- Dobra, dzięki. Smsem wyślę Ci adres. - powiedziałam i rozłączyłam się.
Zaraz wysłałam mi adres i położyłam się na łóżku. Po chwili dostałam smsa od Shilow. Boże, jak ja ją zaniedbałam. Napisała, żebym do niej zadzwoniła. Dobrze wiedziałam, że nie ma kasy na koncie. Wybrałam więc odpowiedni numer i przyłożyłam telefon do ucha.
- Halo? Cześć Ness - powiedział dobrze mi znajomy głos.
- Hej, dawno nie gadałyśmy. - powiedziałam i poczułam lekkie wyrzuty sumienia.
- No. Byłaś zajęta Justinem. Tyle się u mnie wydarzyło. Spotkamy się?
- Chętnie. Wpadniesz do mnie? - powiedziałam, otwierając szafę. Chciałam się przygotować na spotkanie.
- Raczej nie - powiedziała dziwnym głosem moja przyjaciółka.
- Nie mogę wychodzić z domu.Czekam na kogoś. Wpadnij do mnie to pogadamy.
- Dobra, będę za 20 minut. Pa :* - powiedziała i się rozłączyła.
Ja postanowiłam, że założę coś dziewczęcego. Teraz jestem w miarę rozpoznawalna. W ogóle w tym momencie postanowiłam zmienić mój wizerunek. Zawsze ubierałam się luźno, teraz stwierdziłam, że będę wyglądać bardziej jak dziewczyna. Było ciepło. W końcu był maj. Nie zdążyłam nic wybrać, a zadzwonił dzwonek. Za wcześnie na Shil - pomyślałam i poszłam otworzyć. Stał tam Paul.
- Hej, sorry, nie mam czasu. Tu masz scenariusz. Pa - dał mi scenariusz, buziaka w policzek i wsiadł do samochodu. 
Nie ogarnęłam tego. Nie zdążyłam nic powiedzieć. Zanim zamknęłam drzwi zobaczyłam w oddali Shilow. Poczekałam z otwartymi drzwiami, aż podejdzie do mnie.
- Cześć - powiedziała i weszła do domu.
- Hej.
Poszłyśmy do mnie do pokoju. Shilow rzuciła się na łóżko.
- Shil, możemy gdzieś iść. Paul już był.
- Kto?
- Paul Wesley. Podrzucił mi scenariusz do TVD.
- Nieźle - zaśmiała się.
- Obrazisz się, jak nas przebiorę? - zaśmiałam się. Moja przyjaciółka miała na sobie dres.
- Oczywiście, że nie ! - krzyknęła i podbiegła do szafy - zabawimy się. A gdzie idziemy?
- Co powiesz, żebyśmy przeszły się na zakupy? A potem do jakiejś kawiarni na kawę.
- Chętnie - uśmiechnęła się.
Shilow była ubrana tak <klik>, a ja tak: <klik>. Muszę przyznać, że wyglądałyśmy szałowo. Kiedy Shilow robiła make-up ja poszłam do Sharon.
- Hej, skarbie. - powiedziałam - Lepiej?
- Tak - uśmiechnęła się - Gadałam z Travie'm. ładnie wyglądasz?
- Dzięki. idziemy z Shilow na zakupy, idziesz z nami?
- W sumie, czemu nie? Tak, idę. 
Zawołałam Shilow i po krótkim namyśle wybrałyśmy Sharon to <klik>. Wzięłyśmy kasę i ruszyłyśmy w stronę centrum handlowego.
- Shil, co u ciebie? Dawno się nie widziałyśmy - powiedziałam.
- W sumie nic się nie wydarzyło, oprócz tego, że zdjęli mi kuratora.
- Tak? To fantastycznie !
- No, idziemy dzisiaj do parku i to opijamy. Idziecie? Będzie stała ekipa.
- Pewnie! - krzyknęłam z entuzjazmem.
Weszłyśmy do centrum i kupowałyśmy jak oszalałe. Na końcu tak bolały mnie nogi od butów, że wzięłam je w rękę i szłam boso przez centrum. Shil i Sharon się ze mnie nabijały, ludzie dziwnie patrzyli. W pewnym momencie, zobaczyłam jakieś zgromadzenie. Okazało się, że to wywiad z Seleną Gomez. Założyłam buty i podeszłam bliżej. Usłyszałam jedno pytanie, jedną odpowiedź.
- Czy to prawda, że jakiś czas temu byłaś związana z Justinem Bieberem?
- Tak. Do tej pory spotykamy się potajemnie. Ostatnio mówił, że zerwie z Vanessą Pretson. Dla mnie.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Przepraszam że tak długo. I tak nikt tego nie czyta, ale mam jednak nadzieję, że jest choć jedna osoba. 
Komentować, jeśli przeczytałaś ! <3

9 komentarzy:

  1. Zajebisty blog. ! No i ten rozdział , normalnie super.
    Dodawaj następny rozdział. ; )) Gaaabi . xd

    OdpowiedzUsuń
  2. zajebisty rozdział

    OdpowiedzUsuń
  3. ej dawaj następny proooszę :)

    OdpowiedzUsuń
  4. następny proooszę :)

    OdpowiedzUsuń
  5. kiedy rozdział 10 ? ; d

    OdpowiedzUsuń
  6. dziewczyno jak wczoraj zaczęłam czytać twoje pierwsze opowiadanie o bieberze, zaczęłam gdzieś o 22 a skączyłam o 2 w nocy wszystko przeczytałam i przy tym z pare razy płakałam. ; ;pp
    teraz to czytam i teś fajne, wiec dodawja. ; ***

    OdpowiedzUsuń
  7. Dodaj Następny! Proooooooszę!!
    Zaskoczyłaś mnie tym ostatnim zdaniem!
    Chcę wiedzieć co dalej.

    OdpowiedzUsuń
  8. Jezuu! Dodaj następny rozdział ! Błagam !
    Normalnie zwariowałam jak przeczytałam końcówkę!
    Piszesz super!!

    OdpowiedzUsuń
  9. Hej! Jestem Natka i dopiero co zaczynam moją współpracę z blogspotem. Chciałabym Cię zaprosić na mojego bloga, na którym publikuję swoje opowiadanie o Justinie Bieberze! Na razie jest prolog, ale powinno to się zmienić w przeciągu kilku dni. Mam nadzieję, że wpadniesz i zostawisz po sobie jakiś ślad. Pozdrawiam!:* [bad-life-timer.blogspot.com]

    OdpowiedzUsuń

Było was:

Copyright 2011
Wymarzony Kłopot

Powered by
Free Blogger Templates